środa, 3 września 2014

Finał DCDC

Tak jak pisałam na fanpage, mój stary laptop zdechł, od paru dni mam nowego. Na szczęście w porę kupiłam zewnętrzny dysk, posegregowałam i zgrałam na niego wszystkie moje zdjęcia i najważniejsze filmy. Jestem trochę opóźniona ze zdjęciami i blogiem, więc teraz będę to nadrabiać.

Post dla wytrwałych - "kilka" moich zdjęć z soboty z finału Dog Chow Disc Cup w Warszawie. Trochę tossa, time trial i openowe freestyle. Pierwszy raz miałam okazję fotografować sport (nie licząc obedience) i przekonałam się, że nie należy on do łatwych dziedzin fotografii, ale mimo wszystko pozostaje moim ulubionym :). Normalnie mam problem z kadrowaniem (skośne kadry, zła kompozycja), a co mowa kiedy wszystko dzieje się tak szybko jak we frisbee. Dodatkowo jeszcze musiałam panować nad ostrością, auto focus w L-ce jest cichutki i szybciutki, ale trochę mu przeszkadzają małe możliwości i nienajlepsza prędkość mojej amatorskiej puszki. Większość zdjęć wylądowała w koszu, prawie wszystkie pozostałe wymagały przycinania, ale jednak sporo jest nawet OK :).











































Jeszcze na obrobienie czekają zaległe fotki z ostatniej sesji i kilka niedawno pstrykniętych krajobrazów, a tu zaczęła się szkoła - świetny pożeracz czasu (+ dojazdy i powroty ze szkoły, autobus jest jeszcze skuteczniejszy w odbieraniu mi mojego wolnego czasu). 

Ponieważ dostawałam już pytania na temat mojego Heliosa, planuję napisać notkę na temat używania analogowego obiektywu w cyfrowej lustrzance.

3 komentarze:

  1. Bardzo fajne zdjęcia :-). Aż jestem ciekawa, jak by sobie mój sprzęcik z czymś takim poradził. Pewnie bym była za daleko z 45-tką. Fotografowałam nią mecze siatkówki i większość wyszła ostro i poprawnie, ale tutaj jeśli chodzi o psiaki tak łatwo chyba nie jest. Dlatego podziwiam Cię, że udało Ci się uchwycić takie torpedy w ruchu :-). Czekam na sesję Alexa z niecierpliwością, bo fajnie będzie zobaczyć dwa różne fotograficzne spojrzenia na zdjęcia tego samego modela ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co uda mi się wyciągnąć ze zdjęć Alexa, bo jakoś nie miałam wtedy weny i mało fotek powstało (głównie chodziło o pretekst do spotkania z Agatą i obgadanie szczegółów wyjazdu na zawody), ale się zobaczy, jutro biorę się za te zdjęcia.

      Usuń
  2. Super! :). Nie dość, że zdjęcia są rewelacyjne, to znalazł się tam również mój ulubieniec - Floyd. :D

    OdpowiedzUsuń